Minister środowiska i jego dziwne opowieści dla dziennikarzy
Dodane przez kazik dnia Luty 02 2007 13:55:02

Minister w Brukseli plecie banialuki o Rospudzie
[ Adam Wajrak, 2006-12-19 http://www.gazetawyborcza.pl/1,75476,3801767.html  ]

Minister środowiska Jan Szyszko pojechał do Brukseli na spotkanie ze swymi unijnymi kolegami. Wykorzystał tę okazję, by przekonać polskich dziennikarzy, że budowa trasy szybkiego ruchu nie zaszkodzi unikalnej, bagiennej Dolinie Rospudy.
Minister bagatelizował fakt, że Komisja Europejska wszczęła postępowanie przeciwko Polsce za łamanie unijnych dyrektyw dotyczących ochrony przyrody, m.in. właśnie za Rospudę.

Nie wiem, co chciał zyskać, ale gdy czytam jego zapewnienia, że nic się nie dzieje, że prawo nie zostało złamane, że przyroda ma się dobrze, bo "rząd przyjął harmonogram" i "sprawa zostanie przebadana" - to mam wrażenie, że uczestniczę w jakiejś ponurej farsie.

Pan minister nawet nie jest pewien, czy Rospuda jest w sieci unijnych obszarów chronionych Natura 2000. Jest, Panie Ministrze!!! Nazywa się to "obszar Puszcza Augustowska": planowana ostoja siedliskowa i już dawno wyznaczona ostoja ptasia. Podaję Panu Ministrowi kod - PLB200002.
Minister polskiego rządu plecie banialuki, jakby nic się nie działo. Jakby wysłane przez Komisję Europejską ostrzeżenia były korespondencją od cioci Frani zaniepokojonej, że coś złego dzieje się u wnusia. Że ktoś niedobry niesłusznie na nas naskarżył, ale wszystko będzie dobrze.

Nie będzie dobrze. Komisja rozpoczęła przeciw Polsce procedurę prawną, której efektem mogą być dotkliwe kary finansowe. I wcale nie dlatego, że naskarżyli ekolodzy. Ale dlatego, że Polska łamie unijne przepisy. Co gorsza, minister opowiada to wszystko w Brukseli, gdzie można go szybko i na miejscu sprawdzić.

To już nie tylko groźne dla polskiej przyrody, o którą rząd powinien dbać bez upominania ze strony Komisji Europejskiej. To jest groźne dla wizerunku kraju, bo niekompetencja ministra Szyszki jest szokująca.