Szyszce Rospuda na nic
Konrad Niklewicz, Bruksela
[Źródło:
http://serwisy.gazeta.pl/kraj/1,34308,3801642.html ]
W obwodnicy Augustowa przez dolinę Rospudy wszystko odbywa się w zgodzie z
prawem - zapewnia minister środowiska Jan Szyszko. I zbywa ostrzeżenia Komisji
Europejskiej, że jest inaczej
W ubiegłym tygodniu Komisja Europejska rozpoczęła przeciw
Polsce pierwszy etap procedury prawnej w sprawie możliwego naruszenia unijnych
przepisów o ochronie środowiska - chodzi o osiem odcinków budowanej drogi Via
Baltica. Komisja zwróciła uwagę zwłaszcza na odcinek, który ma być obwodnicą
Augustowa i ma przebiegać po gigantycznej estakadzie przecinającej urokliwą
dolinę Rospudy.
Rospuda jest obszarem podlegającym szczególnej ochronie. I
zdaniem Brukseli jeśli Polska chce tam dokonać jakichś inwestycji, to musi
spełnić szereg warunków. A tego nie uczyniła.
Minister środowiska Jan Szyszko, który wczoraj brał udział w
posiedzeniu unijnej Rady ds. środowiska, te ostrzeżenia bagatelizuje.
Przekonywał polskich dziennikarzy, że to, co Komisja wysłała do niego, to
jedynie informacja o tym, że ktoś przeciw inwestycji protestuje.
Identycznie ostrzeżenia Komisji komentuje Tadeusz Topczewski,
szef podlaskich drogowców, który zapowiada, że budowa obwodnicy zacznie się w
ciągu kilku najbliższych miesięcy.
Przedstawiciele Komisji są zaskoczeni. - To, co wysłaliśmy do
Warszawy, to nie jest jakaś informacja o skardze. To decyzja podjęta przez
Komisję Europejską o rozpoczęciu pierwszego etapu procedury korygującej - mówi
"Gazecie" Barbara Helfferich, rzeczniczka unijnego komisarza ds. ochrony
środowiska Stavrosa Dimasa.
Postawy ministra i inwestora nie rozumie również Małgorzata
Znaniecka z Ogólnopolskiego Towarzystwa Ochrony Ptaków: - Upieranie się, że w
tej kwestii można jeszcze coś wyjaśnić a problem rozwiąże wysłanie kilku
papierów, jest wprowadzaniem w błąd polskich obywateli.
Znaniecka przypomina, że Komisja od ponad roku analizuje
wszystkie aspekty tej inwestycji i że Ministerstwo Środowiska na wyraźne żądanie
władz Wspólnoty już dwukrotnie wysyłało do Brukseli komplet dokumentów
dotyczących obwodnicy Augustowa. W tym również tych przygotowanych przez
drogowców.
Szyszko zapytany przez dziennikarzy, czy Polska wstrzyma
prace nad drogą ekspresową przez dolinę Rospudy - jak tego chce Komisja do czasu
ostatecznego wyjaśnienia sprawy - wymijająco odpowiedział, że "wszystko zostanie
rozpatrzone zgodnie z prawem".
I nie potrafił odpowiedzieć, czy dolina Rospudy jest na
liście obszarów podlegających szczególnej ochronie (unijna sieć Natura 2000).
Tymczasem jest to już wyznaczony obszar chroniony ze względu
na ptaki i proponowany obszar siedliskowy. Zgodnie z unijnym prawem w takim
przypadku nie można robić nic, co by pogorszyło jego stan. I na to - jak wynika
z naszych informacji - zwróciła Polsce uwagę Komisja Europejska.
- Nie jesteśmy w stanie fizycznie zatrzymać budowy tej drogi,
przecież nie mamy policji. Ale jeśli dojdzie ostatecznie do wyroku Europejskiego
Trybunału Sprawiedliwości stwierdzającego, że Polska złamała prawo, to
lekceważenie naszych zaleceń zostanie wzięte pod uwagę przy obliczaniu grzywny -
mówi Helfferich.
Minister Szyszko ustosunkował się także do innego zarzutu, jaki stawia nam
Komisja Europejska. Jej zdaniem Polska łamie unijne prawo, ponieważ wyznaczyła
zbyt mało obszarów Natura 2000. Polska jest na szarym końcu Wspólnoty, jeśli
chodzi o obszary wyznaczane na podstawie dyrektywy siedliskowej, czyli
chroniącej rzadkie rośliny i zwierzęta, poza ptakami - pokrywają one nieco ponad
4 proc. powierzchni kraju. A jeśli chodzi o obszary wyznaczone dla ochrony
ptaków, nie zbliżamy się nawet do unijnej średniej.
W tym przypadku Komisja Europejska wszczęła przeciw Polsce już drugi etap
procedury o naruszenie prawa. - Przyjęty przez rząd harmonogram mówi, kiedy i
gdzie będziemy takie obszary wyznaczać - mówi na to Szyszko.
Minister Szyszko przyznał też, że od początku ubiegłego tygodnia, kiedy
Bruksela publicznie ogłosiła zarzuty wobec Polski, nie próbował rozmawiać o nich
np. z unijnym komisarzem ds. środowiska Stavrosem Dimasem.
- Nie otrzymaliśmy żadnych nowych informacji od polskiego rządu - potwierdza
Helfferich.
- Mnie jako urzędnika obowiązuje urzędnicza procedura - stwierdził polski
minister, zapewniając, że dopiero teraz "oficjalnie" dostał list z Komisji
Europejskiej.
|